Badania wydolnościowe

2012.12.30Sezon 2012 już dawno za mną, zakończyłem okres przejściowy i pora pełną parą rozpocząć przygotowania do ścigania w sezonie 2013. Ponieważ cele na ten rok mam bardzo ambitne, zdecydowałem się na przeprowadzenie profesjonalnego testu wydolnościowego, dzięki któremu można dużo precyzyjniej zaplanować trening. Badanie odbyło się 1. grudnia w klubie SPORTSpark, na zorganizowanym wspólnie z Maćkiem z Nocnego Patrolu pokazie dla Rowerowego Lublina. Za stronę merytoryczną pokazu i przeprowadzenie badania odpowiedzialna była firma 4sportLAB, która współpracuje m.in z szosową reprezentacją Polski kobiet, szosowcami z CCC, czy czołowym polskim zawodnikiem MTB Radkiem Rękawkiem.

Zostałem poddany tzw testowi progresywnemu, który przeprowadzany jest na trenażerze i polega na zwiększaniu kolarzowi zadanej mocy o 30 watów, na początku co 3 a później co 2 minuty. Pod koniec każdego progu pobierana jest krew, która później ulega analizie w celu stwierdzenia reakcji organizmu na dane obciążenie. Cały test kolarz wykonuje w specjalnej masce, co ma na celu analizę zachowania układu oddechowego. Test wykonywany jest do czasu aż badany zupełnie opadnie z sił i nie będzie w stanie utrzymywać co najmniej 60 obrotów korbą na minutę. W moim przypadku były to 23 minuty, podczas których doszedłem do progu 350 watów i po przejechaniu go w całości nie byłem już w stanie podejść do następnego obciążenia. Wszystkie dane, które po analizie testu otrzymałem z 4sportLAB, na pewno ułatwiły Tomkowi Bali zaplanowanie odpowiednich treningów na początek moich przygotowań. Żeby się zanadto nie rozpisywać o wynikach napiszę tylko, że uzyskałem dosyć wysoki poziom VO2 max, który, wyjaśniając w dużym skrócie, świadczy o zdolności do długotrwałej, intensywnej jazdy, bez większych zaburzeń organizmu. Z kolei uzyskana przeze mnie moc na progach LT i AT jest dosyć niska, przez co przy interwałowym i bardzo intensywnym wysiłku powoduje szybkie zakwaszenie i wymusza konieczność zmniejszenia tempa jazdy.

Teraz przede mną czas żmudnego budowania formy przed sezonem, oparty głównie o treningi na rowerze, wspomagane siłownią. Mam za sobą także pierwsze mini-zgrupowanie prowadzone przez Tomka, które w przedświąteczny weekend odbyło się w Puławach. Wraz z zawodnikami LKKG, Erkado, RL oraz miejscowymi kolarzami eksplorowałem Lasy Parchackie, które świetnie nadają się do szlifowania techniki. Dwie godziny w mrozie ok -10C, w jakim przyszło nam jeździć stanowiły nie lada wyzwanie, ale jako, że trzymamy się zasady „nie ma lipy” to nikt nie wymiękał! Treningi dopełnił sobotni basen oraz niedzielny biegowy rozruch. Takie mini-zgrupy będziemy w tym sezonie organizować co kilka tygodni, kolejna pewnie na przełomie stycznia i lutego. Pod koniec stycznia, wraz z pozostałymi zawodnikami, prowadzonymi przez Tomka Balę przejdę uproszczony test progresywny, który pokaże postępy po pierwszej fazie przygotowań do sezonu. Jak wspomniałem na wstępie, mam dosyć poważne plany na ten rok, ale napiszę o nich następnym razem, gdy już wykrystalizuje się jakiś wstępny kalendarz startów.. A póki co pora skupić się na treningu :)