Treningi i testy

2013.02.25

Już osiem tygodni regularnych treningów za mną i widać, że konsekwentne wypełniania planu treningowego przynosi efekty. Luty głównie przejeździłem na trenażerze (podziękowania dla Truskawki), który bardzo mi pomógł w wypełnieniu założeń treningowych, gdyż mało sensowne byłoby trenowanie przy -10 st. C, a często tyle było za oknem. Resztę treningów stanowiły ćwiczenia na siłowni, gdzie progres względem początku przygotowań jest ogromny, przez co w końcu polubiłem ten rodzaj ćwiczeń.

W lutym przeszedłem dwa testy mocy u Tomka Bali. 1 lutego przejechałem cały próg 370 W, czyli łącznie 30 minut. Trudno porównywać ten test z grudniowym badaniem w Sportsparku, gdyż odbyły się na różnym sprzęcie i według trochę innych reguł, ale poprawa widoczna jest gołym okiem (wtedy wykręciłem 350 W). Ostatni dotychczas test przeszedłem w minioną sobotę, 23 lutego, także u Tomka i tym razem znowu zaliczyłem progres, gdyż wytrzymałem 1:10 na 400 Watach. Kolejny test za miesiąc, mam nadzieję, że zbliżę się do „zamknięcia” całego progu 400 W.

Dziś otrzymałem kolejny plan treningowy, na najbliższe dwa tygodnie i robi się ciekawie, a na przełomie marca i kwietnia zacznie się już pewnie trenowanie na całego i na pewno będzie bolało. Mam nadzieję, że wkrótce znacząco się ociepli, bo od marca trzeba już koniecznie zarzucić trenażer i zacząć regularnie jeździć na dworze. Tym samym zapewne powrócę do trenowania z samego rana, gdyż jesienna ekipa także z niecierpliwością wygląda naszych porannych szosowych treningów. No panowie, już nie będzie takiego leniwego kręcenia jak na jesieni, zaczyna się ostra tyrka, żeby na lato była konkretna forma :)